Areał Lednicko-Valticki to zespół pałacowo-parkowy, którego główne punkty wyznaczają dwa zamki: neogotycki w Lednicach i barokowy w Valticach. Wokól tych dwóch miejscowości rozciągają się pola, winnice, zagajniki, stawy, a wśród nich małe romantyczne arkady i pałacyki.
Z tego też powodu - jak sądzę - Areał został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Zanim tam dojechałam, oczywiście na rowerze, zdążyłam poznać trójkę Czechów, niechcący zaproponować jednemu z nich nieco bliższe "spotkanie" wyjaśniając po polsku, że czegoś szukam w plecaku, potem przekroczyć granicę czesko-austriacką, wreszcie, gdy trafiłam na właściwy szlak, zapoznać staruszka, który dokładnie mi wytłumaczył, którędy warto pojechać i nie mógł się nadziwić, że nie byłam jeszcze na Mazurach. A propos niechcącej propozycji - każdy, kto wybiera się do Czech, nigdy nie powinien mówić, że czegoś szuka. Po czesku to zwyczajnie niedwuznaczna propozycja ;) Lepiej pamiętać, że "szukać" po czesku to "hledat".
Droga do Lednic prowadziła wzdłuż stawów, zamieszkiwanych przez liczne gatunki ptaków.
Również zamek w Lednicach, który wygląda jak z bajki, otoczony jest rozlewiskami tworzącymi wysepki, te zaś są połączone mostkami. W parku znajduje się... minaret, gdzie można wspiąć się prawie na sam szczyt wieży po zaledwie 302 schodach. Dla widoku warto...
Jakieś 7 km dalej leży miejscowość Valtice, w której na małym ryneczku można zjeść pizzę albo popróbować miejscowych win. Jest tam też okazały zamek.
Do Mikulova wróciłam malowniczą drogą prowadzącą przez winnice i pola.
Świetna pogoda Ci się trafiła :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
OdpowiedzUsuń